1 czerwca 2012

[47] Wirus Ebola w Helsinkach




Autor: Taavi Soininvaara
Tytuł: Wirus Ebola w Helsinkach
Tytuł orginału: Ebola Helsinki
Przełożyła: Bożena Kojro
Rok i miejsce wydania: Rusiec 2010
Liczba stron: 270

Fragmenty książki:
"Wykonując ostry manewr kierownicą, zobaczył strużki krwi spływające po przedniej szybie."
"Człowieka wirus Ebola zabijał w taki sam sposób jak małpę. Przy całym swoim okrucieństwie stanowił arcydzieło natury - był perfekcyjnym mordercą."
"Marketta Julin zastanawiała się, czy przypadkiem nie za bardzo rozpieściła córkę, aż w końcu jej myśli powoli rozpłynęły się w ciemności."
"Zastanawiał się, jak ludzie ocenią jego pracę. Na pewno nie wystawią mu najgorszej noty, bo ta należała do Arva Penttiego, pomyślał."

"Wirus Ebola w Helsinkach" to niesamowity thriller opowiadający o wrobieniu niewinnego człowieka w zabójstwo.

Arto Ratamo to fiński wirusolog, który posiada kłopoty małżeńskie, córkę - oczko w głowie tatusia oraz, według niego, nieco nudną pracę. Jednak pewnego dnia Ratamo odkrywa szczepionkę przeciwko groźnemu wirusowi jakim jest Ebola-Helsinki. Ta informacja jest ściśle tajna. Jednak niejaki Siren - dowódca operacyjny - dowiaduje się o szczepionce i ma zamiar przejąć jej wzór, aby stać się bogatym człowiekiem i wieść spokojne, dostatnie życie. Nagle życie Ratama stoi pod znakiem zapytania. Na jego oczach ginie jego żona i jak się okazuje szef naukowca również został zabity. W tym momencie Arto Ratamo zostaje wrobiony w oba zabójstwa, a policja nie może mu pomóc, gdyż ma nakaz, aby go złapać.

Taavi Soininvaara z każdą stroną wtajemnicza nas w ten cały bajzel, który powstał przez jednego człowieka. Czytając książkę tak naprawdę nie mamy pewności co się wydarzy za chwilę. Autor owiewa nas tajemnicą, katastrofą i uczuciami, które również mają miejsce w książce.

Książka składa się z 62 rozdziałów i kończy epilogiem. Czytając mamy do czynienia nie tylko z jednym, ale wieloma bohaterami, których historie w pewnym momencie łączą się w całość. Z każdym rozdziałem poznajemy kolejny kawałek historii, który jest bardziej niesamowity od poprzedniego.

Jak dla mnie jedynym minusem są nazwy tych wszystkich armii, ich opisy oraz czasami za dużo akcji. No, a poza tym jest wszystko w porządku.

Według mnie jest to książka, która trzyma w napięciu od początku do końca. Uroku dodają niesamowite zwroty akcji oraz rozterki Arto Ratamo dla którego każdy dzień jest walką o własne życie. Polecam tym, którzy lubią historie, które zaskakują człowieka i powodują napięcie.


Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od wydawnictwa Kojro, za co serdecznie dziękuję.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz