1 czerwca 2012

[48] Lit-6



Autor: Risto Isomaki
Tytuł: Lit-6
Tytuł orginału: Litium 6
Przełożyła: Bożena Kojro
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2008
Liczba stron: 311

Fragmenty książki:
"No właśnie, w tym podświadomym i niewymuszonym, wynikającym z fizycznej atrakcyjności oraz z przynależności do bogatej rodziny poczuciu pewności siebie, które otaczało Alice niczym dobrze skrojone i znakomicie leżące ubranie, było także coś niezaprzeczalnie irytującego."
"Twarz Hassana Yussufa... Czy ta zmasakrowana, wykrzywiona, przypominająca kościotrupa mogła należeć do człowieka? Do żywej istoty ludzkiej? Jego wargi... Gdzie są jego zęby? Popatrzyła w dół, na ręce Yussufa i goły tors... Odwróciła się i zwymiotowała."
"Delikatny powiew wiatru głaskał policzki Alce. Dobrze jest pozostać przy życiu, móc jeszcze raz poczuć wiatr na skórze."
"Niechęć ludzi do zabijania lub ranienia innych była zawsze podstawowym problemem wojskowych. Najlepszym rozwiązaniem okazały się narkotyki bojowe."

"Lit-6" to thriller opowiadający przede wszystkim o kradzieży izotopu litu i plutonu.

Izotop litu i plutonu są potrzebne do skonstruowania bomby atomowej. Jednak problem polega na tym, że nikt nie wie, gdzie ta bomba się znajduje i kiedy wybuchnie. To z tym problemem musi się zmierzyć Lauri Nurmi - agent rządowy oraz Alice, Akiko i wiele innych. A wszystko zaczyna się od dziewczyny, która przychodzi do Lauriego z czymś ważnym. I jakby było tego mało owa dziewczyna dosyć dziwnie zarabia na życie.

Risto Isomaki stworzył ciekawą historię opartą na niesamowitej akcji. Jednak to nie wszystko. Poza tym spotykamy się tu z problemami i pomysłami bohaterów. Nie brakuje tu również rozlewu krwi, smutku czy śmierci. Jednym słowem jest to książka tak naprawdę mówiąca o wszystkim. Nie tylko o kradzieży izotopów, ale również o uczuciach, marzeniach czy o śmierci bliskiej osoby.

Prawdę mówiąc byłam ciekawa tej książki jednak, gdy zaczęłam czytać to się zniechęciłam. Jednak z dalszym wgłębianiem się w losy bohaterów książka coraz bardziej przypadała mi do gustu. "Lit-6" ma całe mnóstwo ciekawych wątków oraz niesamowite zwroty akcji. Potrafi trzymać w napięciu, a także zaskoczyć czytelnika. Jak dla mnie minusem jest zbyt dużo wywodów na temat różnych bomb atomowych oraz ich składu. Jednak poza tym nie ma się do czego przyczepić.

Jeśli chodzi o bohaterów to najbardziej do gustu przypadło mi małżeństwo - Lauri i Alice. Alice podziwiam za to, że pokonała 9 mężczyzn całkowicie sama oraz za świetne pomysły, które zostały zrealizowane po mimo lęku pozostałych postaci. Lauri natomiast potrafił zachować zimną krew nawet wtedy, gdy jego życie miało się niemal skończyć.

Według mnie po mimo zbyt wielu opisów bomb atomowych "Lit-6" jest godny przeczytania, gdyż do tej pory nie spotkałam się z książką, która miałaby w sobie tyle wątków, akcji i uczuć.


Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od wydawnictwa Kojro, za co serdecznie dziękuję.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz