28 czerwca 2012

[124] Zabić Jane




Autorka: Erica Spindler
Tytuł: Zabić Jane
Tytuł oryginału: See Jane Die
Przełożył: Krzysztof Puławski
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2011
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Liczba stron: 492


Fragmenty książki:
"Dożywotnio skazana była, by patrzeć na świat inaczej, wiedząc przy tym, że świat, też odbiera ją jako inną i dziwną, żeby nie powiedzieć - dziwaczną."
"Gdyby wyjawiła swe wątpliwości, gdyby nadała im słowną formę, zaczęłaby żyć własnym życiem."
"Wszystko we wszechświecie ma swój cel. I wszystko ma swoją przyczynę."
"Jane zamarła. Zaczęła szybciej oddychać, a włosy na jej karku zjeżyły się, jakby na nowo przeżywała miniony koszmar."

      Jane Killan to obecnie kobieta mająca własny dom, psa, męża, a dodatkowo spodziewająca się dziecka. Najwyraźniej przeszłość, w której jako nastolatka została potrącona przez motorówkę, odeszła w zapomnienie, a w zamian tego Jane otrzymała prawdziwe szczęście. Niestety jak to bywa nie trwa to zbyt długo. Jej mąż - Ian Westbrook - zostaje głównym podejrzanym w sprawie brutalnego morderstwa. Kobietę nachodzą wątpliwości co do tego, czy jej mąż na pewno jest niewinny. Dodatkowo powraca do niej koszmar z przeszłości, dzięki któremu Jane coraz bardziej czuje się mniej bezpiecznie nawet we własnym domu. Najgorsze jest to, że morderca wie o niej wszystko i nie zawaha się użyć jej własnych lęków po to, by raz na zawsze skończyć swoje dzieło, które zaczął kilka lat wcześniej.

    Erica Spindler stworzyła pełną grozy, wahań, a także niepewności fabułę, w której nie brakuje dosłownie niczego. Czytając książkę co chwilę dzieje się coś nowego lub ciekawego przez co ciężko oderwać od tej lektury. Mamy tutaj wszystko, a mianowicie anonimowe liściki, karierę głównej bohaterki, a także pełno morderstw i zastanawiania się nad tym komu tak naprawdę można zaufać. Książka jest naprawdę fenomenalna i autorka z pewnością włożyła w nią mnóstwo wysiłku, który oczywiście rzuca się w oczy, za co należą się ukłony twórczyni całej opowieści.

    Okładka książki doskonale pasuje do całej fabuły, gdyż widzimy tutaj dziewczynę, która leży w wodzie , co prawdopodobnie przedstawia wypadek Jane z lat młodości. Dodatkowo te ciemne kolory i różowa sukienka nadają niepewności co do tego co możemy znaleźć w książce, a także doznajemy smutku, gdyż nie wiadomo jak potoczą się losy głównej bohaterki.

     "Zabić Jane" to z pewnością książka, która wciągnie nas od pierwszej, aż do ostatniej strony, gdzie po prostu nie da się od niej oderwać. Na pewno jest to powieść, której tak po prostu się nie zapomni i na zawsze pozostanie w naszych sercach. Dlatego też polecam ją każdemu kto po nią sięgnie, a mogę zagwarantować, że to na pewno nie będzie zmarnowany czas.  

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.
  




25 czerwca 2012

[123] Ślub w muzeum, Spotkanie w Singapurze


Autorki:  Kate Hardly, Kelly Hunter
Tytuł: Ślub w muzeum, Spotkanie w  Singapurze
Tytuł oryginału: A good girl or gold-digger?
Przełożyła: Jolanta Zubek
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2011
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Liczba stron: 314


Fragmenty książki:
"Jednak nie potrafił zapomnieć jej twarzy, od tygodnia śniła mu się każdej nocy, więc czuł się troche niepewnie, wiedząc, że zaraz ją pozna."
"Felix jej nie kochał. Po tym, co wycierpiał od dawnej narzeczonej, być może już nigdy nie zdobędzie się na miłość, nie było więc sensu marzyć o czymś, czego nie można mieć."
"O to, że nigdy się nie ustatkował i nie spędził w żadnym miejscu więcej niż kilka miesięcy. O niepokój, który narastał w nim od dawna, a którego chętnie by się wreszcie pozbył."
"Bo czasami przeszłość jest taka mroczna, ale czasami też po przejściu przez mrok pojawia się coś dobrego i nigdy tego nie zapominasz."

     Jak można się domyślić oba te opowiadania mają to do siebie, że są to opowieści romantyczne, a jak to w takich książkach bywa nie brakuje tutaj uczuć, a także nieszczęśliwych wypadków, które pomagają bohaterom jeszcze bardziej się do siebie zbliżyć.

     W "Ślubie w muzeum" spotykamy się z główną bohaterką o imieniu Daisy, która wbrew rodzicom postanowiła pracować w wesołym miasteczku u wujka. Pomijając fakt, że nie zarabia tutaj najlepiej to dla dziewczyny jest to najlepsza praca i o żadnej innej nie marzy. Niestety firma stoi na skraju bankructwa no i wypadałoby coś z tym fantem zrobić. Dlatego też Daisy znajduje inwestytora, którym jest Feliks Gisbourne, zwany w swojej branży cudotwórcą. Niestety rozwój wypadków spowoduje, że obie postacie w pewnym moemncie nie będą w stanie odróżnić pracy od prywatnych spraw.

     Z kolei "Spotkanie w Singapurze" opowiada o przyjeździe Luke'a do Singapuru, w celu odwiedzenia swoich braci. Właśnie tutaj mężczyzna poznaje Madeline, która jest cudowną kobietą i po mimo różnych plotek na jej temat oraz tego co działo się w jej przeszłości Luke postanawia się do niej zbliżyć. Niestety komplikuje to fakt przez, który Luke musi wyjechać z Singapuru bez względu na godzinę i to co robi w danym momencie. Czy Madeline będzie mogła czuć się bezpiecznie?

    Obydwie autorki stworzyły ciekawe historie, które jakby się głębiej zastanowić mogą istnieć w realnym świecie, gdyż nigdy nie wiadomo co może się przytrafić człowiekowi. Każda opowieść na pewno ma za zadanie ukazać czytelnikowi to, że aby być szczęśliwym trzeba ponieść różne konsekwencje, a także schody, które możemy spotkać na swojej drodze. I tym, którym się to uda są szczęśliwi i powoli wszystko staje się o wiele wspanialsze. Obie autorki wykreowały ciekawych bohaterów, a dodatkowo te dwie historie mają ze sobą poza romansem mało wspólnego, co według mnie jest fajne.

     Okładka książki bardziej ukazuje "Spotkanie w Singapurze" niż "Ślub w muzeum", gdyż widzimy tutaj mężczyznę i kobietę przytulających się w jakimś pokoju czy hotelu. Cały ten obraz na pewno przyciąga uwagę, ale sprawia również, że wydaje nam się, że wiemy niemal wszystko na temat fabuły, która znajduje się w środku. Może rzeczywiście okładka zdradza tochę to co dzieje się w opowieści, ale to tylko jeden fragment całej układanki.

     "Ślub w muzeum" i "Spotkanie w Singapurze" to zdecydowanie opowieści na wyluzowanie się, aczkolwiek wydaje mi się, że czasami jednak trzeba przeczytać coś lekkiego, aby wziąć się za coś ciężkiego, dlatego też polecam tą książkę na dni, w których nie mamy co ze sobą zrobić. 

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.






15 czerwca 2012

[122] Hyperversum



Autorka: Cecilia Randall
 Tytuł: Hyperversum
 Rok i miejsce wydania: Kraków 2011
 Wydawnictwo: Esprit
 Liczba stron: 743

Fragmenty książki:
"Hyperversum to akronim hyper universum - hiperwszechświata. Był to najlepszy dostępny na rynku produkt rozrywkowy, doceniony przez miliony graczy na całym świecie".
"Zdesperowany i przerażony chłopiec zamilkł na dłuższą chwilę. Hałasy dobiegające z masteczka stawały się coraz głośniejsze. Słychać było rżenie koni."
"Poczuł się opuszczony w potrzebie, w chwili, kiedy najbardziej potrzebował pocieszenia i wpsarcia. Musiał zmierzyć się z przyszłością, która mimo gniewu, jaki odczuwał, przede wszystkim go przerażała."
"Strach o siebie i o innych jest powszechny, zwłasza wśród feudałów. Myślisz, że ja nie niepokoję się o ludzi, których muszę wysłać na wojnę?"
 
    Tak na początek muszę się Wam przyznać, że jeśli powstałby film na podstawie książki "Hyperversum" i byłby naprawdę dobry i niemal taki sam jak fabuła w książce to śmiało mogłabym powiedzieć, że jest to najlepszy film jaki mogłabym widzieć. Po prostu zakochałam się w tej książce, która okazała się miłym, a dodatkowo bardzo odmiennym i ciekawym przeżyciem.

    Daniel, Ian, Jodie, Martin, Donna i Carl grają w grę o nazwie "Hyperversum", która miesza się z rzeczywistością i światem wirtualnym. Nie waidomo dlaczego bohaterowie przenoszą się do XIII-wiecznej Francji, w której od razu wpadają w kłopoty, które dla niektórych pozostaną bliznami do końca życia. Przyjaciele jakoś dają radę po mimo tego, że są rozbici na dwie grupy. Jedna tzn. Daniel, Ian, Jodie i Martin na szczęście trafiają w dobre ręce, a wszystko przez jakąś dziewczynę spotkaną w miasteczku, która próbuje się z niego wydostać. W książce spotykamy się z wojną, ratowaniem ukochanej, a także nauki dotyczącej bycia rycerzem, giermkiem czy damą w tamtych czasach. Nic nie jest proste tym bardziej, że Ian wie więcej niż ci, którzy naprawdę tutaj żyją.

    Cecilia Randall stworzyła ciekawą historię, pełną najróżniejszych wątków, z których każdy jest jeszcze ciekawszy od poprzedniego. Najbardziej podoba mi się to, że autorka wykreowała świat historyczny, w którym dominuje fantazja oraz bujna wyobraźnia, a także ciekawe połączenie tego co w całości dało doskonały efekt. Tutaj bohaterowie uczą się być kimś kim nigdy nie byli, a także spotykają sie z coraz nowszymi wyzwaniami takimi jak wojna, miłość czy pojedynek, w którym można stracić dosłownie wszystkie części ciała. Nie wiem jak inni, ale ja jestem pod wrażeniem jeśli chodzi o fabułę i cały zarys tego, co się tam dzieje. Bohaterowie również zostali wykreowani z pomysłem i każdy z nich ma w sobie coś co warto dostrzec, dlatego też, zasługują na uwagę.

    Okładka książki wydaje mi się, że przedstawia trzech głównych bohaterów, to znaczy Ian na środku, a po bokach Jodie z Danielem. Okładka jest tajemnicą i według mnie przyciąga uwagę przez co niemal momentalnie chce się książkę zacząć czytać, gdyż akurat będzie ciekawa i tak rzeczywiście jest.

    Ta książka wydaje się niemal od początku do końca książką historyczną, aczkolwiek autorka absolutnie temu zaprzecza, gdyż według niej jest to powieść fantastyczna i rzeczywiście jeśli głębiej by się nad tym zastanowić to faktycznie ma rację. Dlatego też "Hyperversum" polecam wszystkim tym, których zaciekawiłam, gdyż każdy powinien być zadowolony z przeczytania tej książki jeśłi oczywiście po nią sięgnie. W końcu kto by się czasem nie chciał znaleźć w innym miejscu i czasie?

***

 Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Esprit, za co serdecznie dziękuję.



Pozdrawiam

12 czerwca 2012

[121] Dogrywka



Autorka: Katarzyna Gacek i Agnieszka Szczepańska
Tytuł: Dogrywka
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2009
Wydawnictwo: Nowy Świat
Liczba stron: 295

Fragmenty książki:
"I tak szara koperta z naderwanym rogiem trafiła na samo dno, a spokój Beaty nie został naruszony."
"Jednocześnie samopoczucie zmieniało się jej jak w kalejdoskopie, trochę pochlipywała, trochę uśmiechała pocieszająco do swojego odbicia w lusterku - bardzo męcząca huśtawka"
"Zbliżał się właśnie do ostatniego domu w trzecim etapie, kiedy coś zauważył. W środku budynku coś leżało."

    "Dogrywka" to kolejna część przygód Moniki i Beaty, które po raz kolejny zmierzą się z dziwnymi sytuacjami i być może dowiedzą się kto, gdzie i jak.   
 
    Beata ma wszystko: kochającego męża Andrzeja, z którym jest szczęśliwa, synka, a także Monikę, jej najlepszą przyjaciółkę, która pomaga jej we wszystkim. Jednak nie zawsze jest tak jakby się wydawało. Beata przypuszcza, że Andrzej ją zdradza, ale nie chce mu robić wyrzutów bez dowodów, dlatego też z pomocą po raz kolejny przychodzi jej przyjaciółka. Jakby tego było mało w pracy też nie jest najlepiej, gdyż na budowie został zabity pewnien mężczyzna, a co dziwniejsze od tego czasu Zbyszek, pracownik Beaty, ukrywa się przed wszystkimi. Monika natomiast wiedzie szalone życie z nowym chłopakiem, który jest od niej młodszy. Ale jak potoczą się wszystkie wątki? Tego dowiemy się właśnie czytając "Dogrywkę".

    Jak wiadomo Katarzyna Gacek i Agnieszka Szczepańska słyną z tego, że pomimo, iż książka jest kryminałem to nie brakuje jej dobrego humoru i dziwnych zachowań niektórych bohaterów przez co książka jest fascynującą lekturą, w której każdy znajdzie coś dla siebie co pozwoli mu sie zaznajomić z głównymi bohaterkami powieści. Autorki piszą tak, aby każdy niezależnie od wieku mógł zrozumieć to, co chcą przekazać na kartkach papieru. Dodatkowo nie brakuje tutaj zwrotów akcji, które w książce występują na porządku dziennym. Jak widać można wymieniać niemalże w nieskończoność zalety autorek, a także fabuły przez nie stworzonej.

    Jeśli chodzi o okładkę książki "Dogrywka" to na pierwszy rzut oka nie ma nic wspólnego z książką. Widzimy lornetkę, która ukazuje chmury oraz nogi jakiejś kobiety, które nie do końca da sie przypasować do fabuły. Aczkolwiek lornetka jest tutaj zagadką, a co najważniejsze w książce występuje chociaż nie jest to jedna z tych ważnych rzeczy, które można tutaj znaleźć.

    Można stwierdzić, że ta książka napewno jest kryminałem, aczkolwiek nie jest zwykłym kryminałem, gdyż poza tym nie brakuje tutaj dowcipu, a także lamentów w stylu złamał mi się paznokieć więc pomóżcie. Jest to napewno książka, z którą można miło spędzić czas i na chwilę oderwać się od rzeczywistości, a przenieść w świat, który jest zawirowany, ale zarazem normalny, który może występować obok nas. Dlatego też, wydaje mi się, że książka jak najbardziej przypadnie do gustu każdemu czytelnikowi lubiącemu czytać, a jeśli nie to zdecydowanej większości.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Nowy Świat, za co serdecznie dziękuję.



***

Tak więc witam Was na moim nowym blogu. Jak wiadomo na razie uporałam się z przeniesieniem wszystkich recenzji  z poprzedniego bloga chociaż ten blog nie jest jeszcze do końca gotowy już Wam go oddaję z wielką przyjemnością w Wasze ręce i mam nadzieję, że będziecie go odwiedzać tak chętnie jak tamten poprzedni. Dziękuję za uwagę i zapraszam do komentowania :)


11 czerwca 2012

[120] Tak miało być



Autorka: Diana Palmer
Tytuł: Tak miało być
Tytuł oryginału: Evan
Przełożyła: Aleksandra Komornicka
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2012
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Liczba stron: 224

Fragmenty książki:
"Nie przestawał go jedynie niepokoić sposób, w jaki dziewiętnastoletnia Anna siedziała i wpatrywała się w niego."
"Pożądanie było uczuciem gwałtownym, wręcz agresywnym. Zwłaszcza silne zbyt długo tłumione porządanie."
"Zapragnął jej tak mocno, że aż przeszył go dreszcz, choć bardzo mu zależało. by nie dostrzegła, jak stał się bezbronny."
"To była bardzo gorzka pigułka, którą teraz musi przełknąć."

Anna Cohran zakochana od niepamiętnych lat w dużo starszym od niej Evanie. Dziewczyna za każdym razem chce zwrócić na siebie uwagę jednak ciągle jej się to nie udaje. Evan pomimo tego, że wszyscy już wiedzą o miłości Anny do niego cały czas żyje w nieświadomości, a właściwie to nie do końca jest to takie proste. W końcu mężczyzna postanawia pokazywać się ze swoją przyjaciółką, aby zauroczona niby miłością Anna odczepiła się od niego. No i zadziałało, ale chyba aż za bardzo...

"Tak miało być" to książka opisująca prawdziwą miłość, ślepotę na uczucia innych, a także kompromisy, które prowadzą do szczęśliwego zakończenia. Dodatkowo spotykamy się tu z troską, zmartwieniem, a także radością i poczuciem bezbronności.

Diana Palmer po raz kolejny zauroczyła mnie swoją książkową fabułą. Autorka doskonale opisuje uczucia, jakie przeżywają bohaterowie i dodatkowo nie zapomina także o utrudnieniach jakie czekają na postacie. Jest to po prostu kolejna dobra książka od niesamowitej autorki, która potrafi chyba niemal wszystko przenieść na papier.

  "Tak miało być" to książka zdecydowanie dla romantyków, a także dla tych, którzy lubią miłość i kręte zakręty.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.





[119] Powołanie



Autorka: P.C. Cast
Tytuł: Powołanie
Tytuł oryginału: Brighid’s Quest
Przełożył: Jan Piekarczyk
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2011
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Liczba stron: 556

Fragmenty książki:
„Pewne rozdrażnienie w jego głosie nie zrobiło na Brighid żadnego wrażenia. Z własnego doświadczenia wiedziała, że złość jest częścią procesu dochodzenia do zdrowia.”
„Według Ciary, kiedy hybryda nie jest w stanie dłużej znosić bólu i opierać się swemu wewnętrznemu złu, rezygnuje z życia w przemocy i nienawiści, i wybiera samobójstwo.”
„Czuć było obecność Epony. Moc Bogini była potężna, namacalna i niezapomniana.”
„Nawet jeśli pożądanie było czymś więcej, niż tylko przelotną reakcją na niezwyczajne okoliczności, faktu to w niczym nie zmieniało.”

Biorąc pod uwagę fakt, że P.C. Cast pisząc wraz ze swoją córką serię o Zoey Redbird, która przechodzi przemianę w wampira można się spodziewać, że ta książka może będzie trochę inna, aczkolwiek i tutaj nie zabraknie niesamowitych postaci, które mają swoje moce. I tak oczywiście jest. Ktoś z was słyszał o Nowych Fomorianach posiadających skrzydła? Jeśli nie to zachęcam do przeczytania książki „Powołanie”, w której te dziwne istosty występują.

Brighid miała zostać Wielką Szamanką i przywódczynią centaurów. Jednak z powodu nienawiści do swojej matki dziewczyna chce oszukać swoje powołanie dlatego też dołącza do klanu MacCallana, w którym pełni funkcję Łowczyni i jest jej bardzo dobrze, gdyż po raz pierwszy odkąd pamięta czuje się tak choćby była w domu otoczonym miłością, a także każdy darzy tutaj każdego szacunkiem.

Głowa klanu MacCallana to najlepsza przyjaciółka Brighid, która powierza jej przeprowadzenie skrzydlatych istot do Partholonu. Tak oto poznajemy Nowych Fomorian, którzy są niesamowici. Co prawda zdradziłabym więcej na ich temat, aczkolwiek nie chcę psuć przyjemności z czytania lektury.

Podczas tej wyprawy leczy duszę Cuchulainna i odkrywa w sobie dziwne uczucia, o których nigdy wcześniej nie miała pojęcia. Brighid zmaga się z przeciwnościami losu, niebezpieczeństwem no i dodatkowo wraz ze swoim przyjacielem musi bezpiecznie doprowadzić Nowych Fomorian do Partholonu co wcale nie jest takie proste jakby się mogło wydawać.

P.C. Cast tym razem pokazała, że sama również może napisać świetną powieść, która może przyciągnąć czytelników, W książce nie brakuje zwrotów akcji, a fabuła jest bardzo ciekawa i tak właściwie nie wiadomo co i jak się potoczy po mimo różnych opcji. Postacie również zostały wykreowane tak, aby każda z nich mogła utkwić nam w pamięci, co jest bardzo ważne.

„Powołanie” to książka dla tych co lubią czytać o czymś niesamowitym i fantastycznym oraz dla tych, którzy chcą przeczytać coś innego z książek tej autorki.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.




[118] Rozdarte dusze



Autorka: Elaine Coffman
Tytuł: Rozdarte dusze
Tytuł oryginału: The Italian
Przełożyła: Bożena Kucharuk
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2011
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Liczba stron: 460

Fragmenty książki:
"Książę uchodził za mężczyznę przystojnego i mógł pochwalić się wszystkimi zaletami szlachetnie urodzonego: był starannie wykształcony, dysponował ogromnym majątkiem, miał dobre maniery i umiejętności dyplomatyczne."
"Nie zależało mu na władzy ani sławie, co czyniło go tym bardziej groźnym przeciwnikiem dla Austrii. Pragnął wolności i sprawiedliwości."
"W jednej chwili czuje się szczęśliwy, by w następnej wybuchnąć płaczem."
"Potrzebujemy ludzi, którzy nie boją się przelać krwi z miłości do kraju, za wolność do obcej tyranii."

Z Elaine Coffman spotkałam się po raz pierwszy czytając romans historyczny "Rozdrate dusze". Pomijając fakt, że za tym gatunkiem niemalże w ogóle nie przepadam to tym razem byłam wprost zauroczona historią Beatrice i Angela, którzy dopiero z biegiem czasu uświadamiają sobie swoje własne uczucia. Oczywiście książka nie jest tylko o miłości, ale również o walce o państwo, a także różnych konspiracjach jakie mają miejsce.

Beatrice to młoda angielka, która ma niesamowitą pasję do malarstwa i niemal od zawsze coś malowała. Z biegiem czasu dziewczyna chce się tym zająć nie tylko jako własnym hobby, ale również stworzyć z tego pracę. Początkowo przyjeżdża do swojej dalszej rodziny, aby namalować ich portrety i tak oto po kilku latach po raz kolejny widuje Angela, który zauważa w niej kobietę.

Jak można się domyślić miłość, a właściwie również pożądanie dwóch głównych bohaterów kwitnie. Jednak jak to już bywa zdażają się też przeszkody. Dla Angela i Beatrice jest to walka o państwo. To przez to kobieta znajdzie się w niebezpieczeństwie chociaż nic złego nie zrobi.

Elaine Coffman stworzyła inspirującą historię dwóch młodych ludzi, którzy darzą siebie uczuciem dodatkowo wplatając tutaj także losy Włoch, a także innych też ważnych ludzi występujących w książce. Autorka w niesamowity sposób wykreowała bohaterów, a także pokazała uczucia i te dobre i te złe.

"Rozdarte dusze" to historia naprawdę godna uwagi i nie należy sie przejmować tym, że są tutaj również fakty historyczne, ponieważ biorąc pod uwagę fakt, że ja za takim gatunkiem nie przepadam to ta książka przypadła mi do gustu. Polecam ją każdemu kto byłby zainteresowany.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.




[117] Pan Potwór



Autor: Dan Wells
Tytuł: Pan Potwór
Tytuł oryginału: Mr Monster
Przełożył: Mariusz Gądek
Rok i miejsce wydania: Kraków 2012
Wydawnictwo: Znak emoticon
Liczba stron: 288

Fragmenty książki:
"Czuję to pragnienie, przenika mnie do szpiku kości, równie uporczywe i nieuniknione jak biologiczna potrzeba jedzenia, polowania i łączenia się w pary."
"Najbardziej przerażało mnie to, że te mroczne myśli były moimi myślami. Że nie potrafię oddzielić siebie od zła, ponieważ większość zła pochodzi z mojej własnej głowy."
"To było jednocześnie moje osobiste piekło i nieosiągalny ideał. To było wszystko, czego zawsze sobie odmawiałem, a tym samym wszystko, czego zawsze pragnąłem."
"Czasami ludzie się nie odzywają dlatego, że nie mają nic do powiedzenia, a czasem dlatego, że mają aż nazbyt wiele."

Z panem Danem Wells spotkałam się już wcześniej czytając pierwszą część przygód Johna, a mianowicie "Nie jestem seryjnym mordercą". Tym razem John znowu ma przygody, aczkolwiek oczywiście są inne od tego co działo się w pierwszej książce.

Tym razem Forman - jeden z policjantów zajmujący się śledztwami dosłownie prześladuje Johna, ponieważ wydaje mu się, że to właśnie ten chłopiec był seryjnym mordercą, a co najważniejsze morderstwa dalej się odbywają, aczkolwiek inne. Tym razem morderca zabija kobiety, wcześniej bawiąc się z nimi na rozmaite sposoby. A jeszcze dziwniejsze jest to, że pierwsze ofiary znajdują się w pobliżu Johna i to właśnie on je znajduje.

W książce poza morderstwami spotykamy się również z miłością, którą przeżywa główny bohater, a także z tajemniczym domem, w którym wszystko jest okrutne, gdyż dzieją tam się drastyczne i wręcz niemożliwe rzeczy.

Dan Wells już po raz drugi pokazał, że ma talent do opisu scen drastycznych, które są przerażające i ciekawe zarazem. "Pan Potwór" pomimo, że jest drugą książką z serii o Johnie to w dalszym ciągu ta część jest tak samo fantastyczna jak poprzednia, a nawet może trochę lepsza od wcześniejszej.

"Pan Potwór" to kolejna niesamowita i cudowna książka Dana Wells'a, w której nie brakuje różnych nieprzyjemnych, aczkolwiek świetnych scen, które po prostu zasługują na przeczytanie, dlatego też po raz kolejny książkę polecam dosłownie wszystkim oczywiście wcześniej zapoznanym z pierwszą książką jaką jest "Nie jestem seryjnym mordercą".

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od wydawnictwa Znak emoticon, za co serdecznie dziękuję.




[116] Wybrana



Autorki: P.C. Cast + Kristin Cast
Tytuł: Wybrana
Tytuł oryginału: Chosen
Przełożyła: Iwona Michałowska-Gabrych
Rok i miejsce wydania: Katowice 2008
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 293

Fragmenty książki:
"Kłamstwa niczego nie załatwiają. Ani nawet nie ułatwiają, przynajmniej na dłuższą metę. Najlepiej powiedzieć prawdę, a później posprzątać uczciwy bałagan."
''Czasem dobrze było być sobą - na przykład wtedy, gdy Erik mnie całował albo gdy spędzałam czas z przyjaciółmi - ale na ogół byłam jednym wielkim kłębkiem nerwów i lęków."
"Zalała mnie fala szczęścia, kompletnie usuwająca w cień wszystkie troski ostatnich tygodni."
"Negatywne aspekty mojej sytuacji znacznie przewyższają pozytywne, a wiesz, co jest najdziwniejsze? Zaczynam się do tego przyzwyczajać."

„Wybrana” to już trzecia część przygód Zoey Redbird – dziewczyny przechodzącej przemianę w wampira, która znajduje się w Domu Nocy.

Czytając po raz kolejny znajdujemy się w domu, w którym mieszkają wampiry. Postacie są te same, aczkolwiek czekają na nie całkowicie różne i inne przygody. Stevie Rae – przyjaciółka Zoey nie do konca odeszła ze świata żywych, ponieważ stała się nieumarłą, która normalnie żyje sobie na świecie tyle tylko, że brakuje jej duszy. Dla głównej bohaterki są jednak również inne niespodzianki takie jak brak zaufania do kogokolwiek w Domu Nocy czy po prostu kolejny mężczyzna, a właściwie trzeci w jej życiu. Pomijając fakt, że do tej pory nie pozbyła się ani jednego.

Jak wiadomo jest to książka o wampirach, a właściwie o nastolatkach przechodzących przemianę w tym kierunku. Wiadomo, że jest to trzecia część serii i co prawda znowu dzieje się coś nowego, aczkolwiek to według mnie nie za bardzo jest już takie ciekawe jak na początku.

Autorki stworzyły jak zawsze ciekawą kontynuację poprzednich części, aczkolwiek nie zwraca się tutaj uwagi na nic innego i wyróżniającego się na tle innych, wcześniejczych przygód całej ekipy, którą ma Zoey. Jest to trochę dołujące, aczkolwiek prawdziwe.

Książkę przeczytałam z powodu czystej ciekawości i zapewne tak samo będzie z następnymi częściami. Według mnie „Wybrana” to książka tylko dla tych, którzy wampiry uwielbiają i chcą przeczytać niemal każdą książkę o nich.

„Wybraną” polecam przede wszystkim tym, którzy przeczytali wcześniejsze części, a także tym, którzy lubią wampiry chociaż nie jestem do końca pewna, czy ta książka się im spodoba.




[115] Nie jestem seryjnym mordercą



Autor: Dan Wells
Tytuł: Nie jestem seryjnym mordercą
Tytuł oryginału: I am not a serial killer
Przełożyła: Maria Makuch
Rok i miejsce wydania: Kraków 2012
Wydawnictwo: Znak emoticon
Liczba stron: 252

Fragmenty książki:
"Zabójca ułożył wnętrzności w stos i prawdopodobnie, gdy rozszarpał ciało, miał czas, by spokojnie zabrać jeden z organów."
"Nikt nigdy by nie odgadł, że w jednym była szczęśliwa rodzina, w innym niepełna i poraniona, a jeszcze inny był siedliskiem demona."
"Usiłowałem wejść w jego rolę - demon przemierza świat, zabija człowieka, kradnie jego ciało i rozpoczyna nowe życie."
"Był mordercą, zimnym i złym, bez względu na to, do jakiego stopnia kochał swoją żonę czy pomagał sąsiadom. Był demonem."

Z panem Dan'em Wells spotkałam się po raz pierwszy czytając właśnie "Nie jestem seryjnym mordercą". I przyznaję, że książka mnie zaciekawiła, a co więcej gdyby powstał film to najzwyczajniej w świecie bałabym się go obejrzeć.

John Cleaver to nastolatek mający 15 lat, pomagający swojej mamie w zakładzie pogrzebowym, a dodatkowo zainteresowany seryjnymi mordercami. W miasteczku, w którym mieszka chłopiec pojawia się tajemniczy morderca, który atakuje w nie wiadomo jakim celu. Coraz częściej giną ludzie, a najdziwniejsze jest to, że są to tylko mężczyźni w starszym wieku. Co morderca chce pokazać ludziom? Dlaczego zabiera niektóre części ciała?

Książka wyróżnia się niesamowitą fabułą pełną dziwnych i tajemniczych zwrotów akcji. Również ciekawy jest John, który ma w sobie tak jakby dwie różne odmiany siebie chociaż jedną stara się zamknąć, aby nie wyszła na światło dzienne. Poza tym mamy tutaj do czynienia z problemami rodzinnymi matki i jej dzieci, co też jest na swój sposób ciekawe.

Dan Wells stworzył pełną strachu i tajemniczości fabułę, w której nie brakuje scen przy których ciężko oddychać. Czytając widziałam w głowie każdą scenę, która miała miejsce w książce, a każda była jeszcze bardziej przerażająca od poprzedniej. Autor doskonale zadbał o nastrój za co duży plus.

"Nie jestem seryjnym mordercą" to książka, którą można opisać jako najbardziej przerażający kryminał jaki można spotkać. Znajdujemy tutaj rozdarcie między dobrem, a złem, a także tym czy pomóc innym czy lepiej nie robić nic, co jest bardzo trudne.

Książkę polecam wszystkim tym, którzy chcą zacząć poznawać kryminały, ale również wielbicielom tego gatunku książek. I wydaje mi się, że powinna się spodobać każdemu kto po nią sięgnie.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od wydawnictwa Znak emoticon, za co serdecznie dziękuję.





[114] Księżycowa przysięga



Autorka: J.R. Ward
Tytuł: Księżycowa przysięga
Tytuł oryginału: Lover mine. A novel of the black dagger brotherhood
Przełożyła: Zuzanna Załęska
Rok i miejsce wydania: Chorzów 2011
Wydawnictwo: Videograf
Liczba stron: 295

Fragmenty książki:
"To nie jest życie. Nie miał snuć się pod oknami, zaglądając do środka. Zawsze był w centrum wydarzeń, wszystko kręciło się wokół niego."
"Layla miała erotyczną urodę, ale w ocienionych rzęsami zielonych oczach tlił się żar."
"Każdy śmiertelnik prędzej czy później traci swoich najdroższych. Takie jest życie. Ale zazwyczaj tego rodzaju myśli spychamy w tył głowy, gdzie nie wchodzą poza sferę mglistego prawdopodobieństwa, funkcjonują jako memento, ostrzeżenia, obawy napinające smycz, byś musiał się zatrzymać i wejrzeć w głąb własnego serca."

Z J.R. Ward spotkałam się po raz pierwszy czytając "Księżycową przysięgę". Książka bardzo mi się spodobała, aczkolwiek trochę szkoda, że nie przeczytałam poprzednich części i początkowo się gubiłam.

Xhex jest symphatką - wampirem potrafiącym manipulować uczuciami innych. Dziewczynie udaje się uwolnić z niewoli Lashera i powraca do siedziby Bractwa. Prześladuję ją koszmary jednak poznaje Johna, który jest cudownym chłopakiem. John dowiaduje się o tym przez co przeszła Xhex i co zrobił jej Lasher. Automatycznie chłopiec czuje taką nienawiść do nadreduktora, że postanawia go zabić przy najbliższej okazji. Jednak nie będzie działał w pojedynkę, gdyż Xhex również pragnie zemsty.

W książce nie brakuje również miłości, zagadkowych historii i tajemnic. Zależnie od rozdziału, gdyż w jednym mamy do czynienia z teraźniejszością, a w innym z przeszłością. Początkowo myślałam, że są to po prostu inne osoby opisujące dane wydarzenia jednak pod koniec książki to się wyjaśniło.

J.R Ward stworzył historię dotyczącą wampirów, aczkolwiek nie brakuje tutaj początkowo nieszczęśliwej miłości, a także homoseksualizmu, który również dla niektórych bohaterów jest przykrym faktem, że są tacy, a nie inni.

"Księżycowa przysięga" to książka opisująca wampirów, wielkie uczucie oraz walkę ze złem. Czyli to czego możemy się spodziewać w takich powieściach. No i tajemnic oczywiście też tutaj nie brakuje.

Według mnie na uwagę zasługuje John - wampir zakochany w Xhex chyba od pierwszego wejrzenia. Jest to bohater, który po koniec książki pokazuje swoją prawdziwą odwagę no i troskę o życie i szczęście swojej dziewczyny.

Książkę oczywiście polecam wszystkim zafascynowanym wampirami, aczkolwiek wcześniej mimo wszystko radzę przeczytać poprzednie części po to, aby przyjemność czytania tej dziesiątej była bardziej przyjemniejsza.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Videograf, za co serdecznie dziękuję.




[113] Siła trucizny



Autorka: Maria V. Snyder
Tytuł: Siła trucizny
Tytuł oryginału: Poison study
Przełożyła: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2012
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Liczba stron: 380

Fragmenty książki:
"Pościg strażników Brazella, znajdowanie trucizn w niemal wszystkich posiłkach oraz fakt, że stałam się przedmiotem zakładów, jak jakiś cholerny koń wyścigowy, nie zdołały mnie rozwścieczyć tak bardzo jak to, że Valek przeczytał mój dziennik."
"Biały niczym śnieg, rozmiaru dwóch sporych psów, szybki i ekstremalnie niebezpieczny, zabijał ofiarę, nim zdążyła się zorientować, co się dzieje."
"Jeden jedyny raz udało mi się wyprowadzić go z równowagi, choćby tylko na krótką chwilę."

Z Marią V.Snyder spotkałam się po raz pierwszy czytając właśnie "Siłę trucizny". Jest to Księga 1 Trylogii Twierdzy Magów, dlatego też mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać kolejne 2 części tej wspaniałej trylogii, która jest świetna.

Yelena czeka na egzekucję za zabicie syna Brazella - jednego z dyktatorów. Dziewczyna zabiła w samoobronie, aczkolwiek prawo Iksji nie bierze tego pod uwagę. Dziwnym trafem Yelena jednak nie idzie na śmierć, tylko zostaje testerem posiłków komendanta, aby uchronić go przed otruciem. Jednak nic nie wydaje się cudowne mając na sobie Brazella i śmierć w niemal każdej chwili.

W książce spotykamy się również z miłością, magią, no i dyktatorami komendanta, gdzie każdy z nich przeważnie myśli tylko o sobie. Dodatkowo poznajemy tajemniczą kobietę oraz służbę komendanta, która skrywa własne tajemnice. Mimo tego Yelena odnajduje przyjaźń po mimo swojego życia na granicy życia i śmierci.

Maria V. Snyder zaskoczyła mnie niesamowicie baśniową, aczkolwiek niebezpieczną historią, z którą będzie się musiała zmierzyć główna bohaterka. Znajdziemy tutaj dużo różnych, ale tak samo ciekawych wątków, które są warte uwagi.

"Siła trucizny" to książka ukazująca niezbyt dobre życie dziewczyny, aczkolwiek ciekawe ze względu na to, że dziewczyna co chwilę zmaga się z jakimiś przeszkodami.

Według mnie na uwagę zasługuje Valek - były tester żywności, który nauczył Yelenę rozpoznawania trucizn i jak nigdy dotąd przejął się losem kogoś kto miał ponieść karę za swe czyny.

"Siła trucizny" to książka dla tych, którzy lubią coś całkowicie odmiennego, w którym występuje magia, niebezpieczeństwo i mnóstwo różnych trucizn.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.




[112] Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz



Autorka: Lisa See
Tytuł: Kwiat śniegu i sekretny wachlarz
Tytuł oryginału: Snow flower and the secret fan
Przełożyła: Anna Dobrzańska-Gadowska
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2005
Wydawnictwo: Świat książki
Liczba stron: 346

Fragmenty książki:
"Żeby zdobyć ich uczucie, byłam posłuszna - jest to najlepsze z cech osoby mojej płci - byłam jednak zbyt chętna i gotowa spełniać wszystkie polecenia."
"Jej słowa budziły we mnie lęk i uniesienie."
"Postępowałam tak, jakbym stała się dojrzałą kobietą i nie potrzebowała już czułości."

Z Lisą See spotkałam się po raz pierwszy, właściwie za sprawą ojej koleżanki z klasy, która pożyczyła mi tą książkę. Tytuł jest ciekawy jednak fabuła całkowicie mnie zaskoczyła i zaciekawiła zarazem.

Lilia i Kwiat Śniegu to dwie małe dziewczynki, które początkowo się nie znają, jednak później staną się sobie bliskie jak nikt inny. A to wszystko przez to, że stają się laotong czyli bratnimi duszami, które rozumieją się niemal bez słów. Jednak, aby połączyć się w laotong swatka musi porównać między innymi daty urodzenia dziewczynek i horoskopy, aby wiedzieć czy do siebie pasują. Po mimo tego, że obie mają całkowicie odmienne życie dziewczynki połączy owa więź, która jest o wiele silniejsza niż przyjaźń.

Poza tym poznajemy w książce chińskie zwyczaje i tradycje na przykład krępowanie stóp małych dziewczynek czy to, że dziewczynki uważane były za najgorsze, w porównaniu do chłopców. Poza tym poznajemy tutaj różne obowiązki i problemy głównych bohaterek jako małych dziewczynek, mężatek, matek własnych dzieci oraz jako wdów po własnych mężach.

Lisa See stworzyła wzruszającą, wstrząsającą i pełną emocji i uczuć książkę, w której nie brakuje bólu jaki zadają matki własnym dzieciom. Na szczęście przyjaźń dwóch dziewczynek pomaga to wszystko znieść trochę lepiej.

"Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" to książka, która ukazuje inny świat od tego jaki większość nas zna. W którym mogłoby się wydawać, że jest gorzej jednak wszystko zależy od własnej opinii.

Moją ulubioną bohaterką stała się zdecydowanie Kwiat Śniegu, ponieważ początkowo pochodziła z bogatej rodziny jednak z powodu ojca wszystko się odwróciło, a skutkiem tego było nieudane małżeństwo. Dodatkowo pomiędzy dziewczynami nastał niestety konflikt, który doprowadził do czegoś strasznego.

Książka uwiodła mnie niesamowitą historią, w której jest ból, smutek i cierpienie, ale także szczęście z małych, ale dla niektórych wielkich rzeczy. Niesamowita historia, w której wszystko wydaje się prawdziwe.

"Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" to książka naprawdę gdna uwagi, dlatego też polecam ją wszystkim zainteresowanym.



[111] Kolekcjoner



Autorka: Alex Kava
Tytuł: Kolekcjoner
Tytuł oryginału: Damaged, A breath of hot air
Przełożyła: Katarzyna Ciążyńska
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2011
Wydawnictwo: Mora Harlequin
Liczba stron: 299

Fragmenty książki:
"Liz nie dostrzegła machających rozpaczliwie rąk ani nóg czy wyłaniających się z fal ludzkich głów. Jej zdaniem nie było tam nikogo, więc dalsza akcja nie miała sensu."
"Musiał się upewnić, czy ludzie są bezpieczni i gotowi na sztorm, to było o wiele pilniejsze niż jakieś ciało, które nie wiadomo jak długo było zamrożone."
"Nie było ucieczki, pozostało jedynie przygotować się na ten ciężki czas najlepiej, jak to tylko możliwe."

Alex Kava słynie z niebanalnych kryminałów, które w rzeczywistości właśnie takie są. Ja właśnie z tą książką zaczęłam przygodę z ciekawą fabułą jaką tworzy aktorka.

Floryda. Straż przybrzeżna wyławia pojemnik, w którym znajduje się coś bardzo dziwnego i przerażającego, a mianowicie starannie zawinięte części ciała. Precyzyjnie odcięcie, a dodatkowym faktem jest to, że prawdopodobnie to wszystko nie należy tylko i wyłącznie do jednej osoby. Z tą zagadką będzie musiała się zmierzyć Maggie O'Dell - specjalna agentka. Poza tym znad Kuby naciąga potężny huragan, który może zniszczyć dosłownie wszystko.

Spotykamy tutaj różnych ludzi np. mężczyznę, który ma swój własny zakład pogrzebowy i tajemniczego człowieka, który daje do przechowania w owym zakładzie lodówki, w którym nie wiadomo co trzyma. Spotykamy tutaj też kobietę pracującą w straży przybrzeżnej, która pomoże Maggie rozwikłać zagadkę. Podejrzanych jest mnóstwo, ale tylko jedna osoba stoi za tym wszystkim.

Alex Kava stworzyła mrożącą krew w żyłach, pełną różnych wątków niesamowitą historię, która jest po prostu fascynująca i przerażająca zarazem. Bohaterowie wykreowani w ciekawy sposób dzięki czemu każdy z bohaterów może stać się ulubieńcem czytelnika bez względu na swoją rolę w książce.

"Kolekcjoner" to książka świetnie napisana, wzbudzająca rozmaite uczucia, za każdym razem inne. Znajdziemy tutaj świetnych bohaterów, fabułę i w ogóle cała książka jest niesamowita. Dlatego też serdecznie polecam tym, których zachęciłam chociaż trochę do przeczytania tej książki.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.




[110] Miłość bandyty



Autor: Massimo Carlotto
Tytuł: Miłość bandyty
Tytuł oryginału: L'amove del bandito
Przełożyła: Zuzanna Umer
Rok i miejsce wydania: Chorzów 2011
Wydawnictwo: Videograf
Liczba stron: 188

Fragmenty książki:
"Antykwariusz nie miał czasu wyryć sobie w pamięci rysów jego twarzy, a doświadczenie uczyło go, że świadkowie rzadko kiedy bywają wiarygodni."
"Każdy ma za sobą odmienną historię, ale nierzadko to nie szantaż jest powodem, który popchnął ich do szpiegowania i zdradzania bliźnich."
"Gdyby przyjął pieniądze, zrobiłby to tylko upewniwszy się, że nie zaszkodzi śledzctwom ani kolegom. Nie był z tych, którzy chcąc oddawać sie nagłogom czy utrzymywać kochanki, mają gdzieś wszelkie konsekwencje."
"I to dlatego ich zabiję. Żeby pomóc pomścić kobietę, której już nie ma."

Z panem Massimo Carlotto spotkałam się po raz pierwszy. Jest on twórcą włoskich kryminałów, które zostały oparte na jego własnych doświadczeniach przez co uważam tą książkę za ciekawe przeżycie. No, a dodatkowo pierwszy raz w życiu przeczytałam włoski kryminał.

Z Instytutu Medycyny Sądowej w Padwie skradziono mnóstwo substancji odurzających. Nikt nie wie kto i jak to zrobił. Detektyw Marco Buratti dostaje za zadanie odszukać sprawcę kradzieży. Tak więc wraz ze swoim przyjacielem jakim jest Beniamino Rossi podejmują wyzwanie i zaczynają poszukiwania. Jednak dwa lata później zostaje porwana narzeczona Rossiego. Początkowo wydaje sie, że obie sprawy nie mają ze sobą żądnego powiązania jednak fakty są inne. Mężczyzną udaje się uwolnić Sylvie i dodatkowo znajdują nowy trop co doprowadzi ich do wielkiej afery kryminalnej z członkami kosowskiej mafii.

Spotykamy tutaj różne dziwne sytuacje jakie towarzyszą głównym bohaterom. Między innymi dowiadujemy się, że jakiś policjant przekazywał ściśle tajne informacje pewnym ludziom. Jedna z dziewczyn lekkich obyczajów ma dużo do powiedzenia na temat dwóch spraw, a tak właściwie to do końca nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi. No, a poza tym w pewnym momencie bohaterowie muszą się ukrywać, aby nie narazić swojego życia. Oczywiście mamy tutaj również inne wątki takie jak spotkanie po kryjomu Marco z byłą dziewczyną, która nie chce z nim być, aczkolwiek nadal go kocha co jest dosyć dziwne.

Massimo Carlotto stworzył niesamowity i trochę odmienny kryminał, w porównaniu do tych z jakimi spotykamy się na codzień. Wykreował ciekawych bohaterów bardzo od siebie odmiennych co tylko dodaje smaku lekturze. Dodatkowo język jest prosty chociaż w fabule czasem można się pogubić to i tak wszystko w dalszym ciągu jakoś się wyjaśnia.

"Miłość bandyty" to książka, która wzbudza nienawiść do ludzi, którzy potrafią porwać kogoś i przetrzymywać miesiącami nie wiadomo gdzie. Znajdziemy tutaj również miłość jednego z bohaterów do swojej narzeczonej, a także spotykamy się z przemianą fizyczną Sylvie co jest po prostu smutne i straszne zarazem.

Moim ulubionym bohaterem tej powieści został zdecydowanie Beniamino Rossi, który znalazł swoją ukochaną, która tak naprawdę nie była już tą samą osobą i to właśnie dlatego Rossi zemścił się na niektórych ludziach za to co zrobili jego narzeczonej. Uważam, że ta postać jedt godna uwagi chociażby na tak głęboką i wielką miłość do drugiej osoby.

Książka uwiodła mnie tym, że jedt dosyć specyficznym kryminałem oraz świetnymi bohaterami, którzy występują w książce, bo tak naprawdę każdy z nich jest tutaj ważny i pokazany z niemal każdej strony.

"Miłość bandyty" to książka, którą warto przeczytać, aczkolwiek wydaje mi się, że nie każdemu przypadnie ona do gustu. Ja natomiast serdecznie zachęcam do zapoznania się z autorem powieści jak i głównym bohaterem.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Videograf, za co serdecznie dziękuję.




[109] Splątane serca



Autorka: Diana Palmer
Tytuł: Splątane serca
Tytuł oryginału: The Wedding in Write, Boss Mann
Przełożyły: Urszula Szczepańska, Małgorzata Dobrogojska
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2005
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Liczba stron: 299

Fragmenty książki:
"Usiłowała wyobrazić sobie twarde, piękne usta Macka na swoich wargach, i przeszył ją dreszcz."
"Nie znalazł celnej riposty, więc tylko zagryzł zmysłowe wargi, mruknął coś pod nosem, zacisnął w dłoni kartkę i wrócił do siebie."
"Zamknął drzwi i niecierpliwie pochwycił ją w objęcia. Westchnął z zachwytem, kiedy spotkały się ich wargi."
"Violet wywołała w jego życiu więcej zamieszania niż śmierć narzeczonej przed wielu laty."

Z Dianą Palmer nie miałam jeszcze do czynienia. Tą książkę dostałam od wydawnictwa Harlequin Mira. Wybrałam ją prawdopodobnie ze względu na tytuł. No i się nie zawiodłam, bo książka jest świetna.

Jak wiadomo książka posiada dwa różne opowiadania. Pierwsze z nich to "Nieudana ucieczka", gdzie poznajemy Natalie Block, która nie posiada żadnej rodziny natomiast udaje jej się odnaleźć prawdziwą przyjaźń na ranczu rodziny Killainów.Mack Killain również dużo przeżył. Sam musiał opiekować się młodszym rodzeństwem i dbać o gospodarstwo. Pewnego dnia z powodu nieporozumienia Natalie wyjeżdża do odległego miasta, gdyż postanawia porzucić swoje dawne życie. Jak się potoczą dalsze losy Natalie i Mack'a?

Na następna historia nosi tytuł "Prawo do szczęścia". Tutaj poznajemy Violet Hardy, która pracuje w kancelarii adwokackiej u Blake'a Kempa. Dziewczyna co chwilę kłóci się z szefem, a mimo to czuje do niego coś więcej niż sympatię. Mężczyzna dowiaduje się o jej uczuciach i wybucha wielka katastrofa, co doprowadza do tego, że Violet podejmuje nową pracę.

Diana Palmer stworzyła niesamowitą i wzruszającą historię ludzi, którzy darzą się miłością, walczą z przeciwnościami losu oraz w ostatniej chwili tak naprawdę widzą ile tracą, gdy ukochana osoba odchodzi. Książka jest pisana prostym językiem, dzięki któremu wszystko jest przekazane w sposób oczywisty dla każdego człowieka.

Książka uwiodła mnie tą iskrą w powietrzu, fabułą oraz zapachem miłości, który czułam od pierwszej do ostatniej strony. To cudowne móc przeżyć taką miłość. To chyba największe marzenie dziewczyn i to mnie uwiodło.

"Splątane serca" to książka o kryzysach, miłości i wspaniałych przeżyć, dlatego uważam, że warto przeczytać tą książkę i polecam wszystkim tym, którzy lubią romanse.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.




[108] Cisza



Autorka: Becca Fitzpatrick
Tytuł: Cisza
Tytuł oryginału: Silence
Przełożył: Paweł Łopatka
Rok i miejsce wydania: Kraków 2011
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 396

Fragmenty książki:
"Tak jakby odebrano mi część pamięci. Skradziono i zastąpiono ją próżnym lękiem."
"Dla ciebie wyrzekłbym się wszystkiego, co posiadam, nawet duszy. Jeżeli to nie jest miłość, nie umiem zaofiarować ci niczego więcej."
"Gdyby nie gniewny, wręcz groźny wyraz twarzy, z którym najwidoczniej nie lubił się rozstawać, dziewczyny pchałyby się do niego drzwiami i oknami."
"Nie łudziłam się, że ten stan będzie trwał wiecznie, ale też na razie postanowiłam cieszyć się chwilą."

Z Beccą Fitzpatrick miałam już do czynienia dwa razy czytając "Szeptem" oraz drugą część owej książki jaką jest "Cresendo". Teraz przyszedł czas na przeczytanie trzeciej części o przygodach Nory i Patcha jaką jest "Cisza".

Nora po kilku miesiącach wreszcie się budzić, ale nie pamięta za wiele, gdyż kilka miesięcy z jej życia ktoś tak jakby całkowicie jej usunął. Jedyne co pamięta to jakieś czarne oczy, które nie wiadomo do kogo należą.

Jak wiadomo jest to trzecie część przygód więc nie wypada mi zdradzać dosłownie wszystkiego, aczkolwiek mogę powiedzieć, że Nora stanie przed trudnym zadaniem i do końca nie ma pojęcia kto jest przeciwko niej i kto ją atakuje, ale wszystko wyjdzie na jaw w odpowiednim czasie. Mogę powiedzieć, że zwrotów akcji i momentów zapierających dech w piersiach nie zabrakło.

Becca Fitzpatrick po raz kolejny mnie zauroczyła i prawdę mówiąc zaskoczyła, gdzie czasami jest tak, że czytając kolejną część danej książki to większość rzeczy jest już wiadoma, jednak tutaj tak nie było za co duży plus dla autorki, że nawet w trzeciej części potrafiła trzymać czytelnika w napięciu od początku do końca.

Książkę przeczytałam, gdyż wcześniejsze części mnie uwiodły chociaż prawdę mówiąc jeśli mam porównać to wszystkie są dobre jednak "Cresendo" jest chyba troszeczkę gorsza może z tego powodu, iż występuje tam mało scen z Patchem no, ale cóż zrobić.

"Cisza" to kolejna dobrze napisana część przygód dziewczyny i upadłego anioła jednak wcześniej polecam przeczytanie poprzednich części, gdyż nie wszystko może być zrozumiałe.



[107] Gdzie jest głowa Emily Kaye?



Autorka: Manula Kalicka
Tytuł: Gdzie jest głowa Emily Kaye?
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2010
Wydawnictwo: Nowy Świat
Liczba stron: 154

Fragmenty książki:
"Dla prowadzących śledztwo motyw morderstwa był jasny: Emily Kaye wiedziała, że Patrick Mahon miał żonę i córeczkę, liczyła jednak, że porzuci dla niej rodzinę i razem zaczną nowe życie w Południowej Afryce, gdzie miała krewnych."
"Niektórzy piszą o zwierzęcej namiętności, która połączyła tę parę. Być może. Faktem jest, że nie minął nawet tydzień, gdy młodzi zamieszkali razem."
"Paliła setki papierosów. Brała na przemian środki nasenne, uspokajające i pobudzające."
"Stworzył postać nieporadnego grubaska, nieśmiałego i zagubionego. Miał śliczne, niewinne niebieskie oczy i wkrótce stał się ulubieńcem publiczności."

Z panią Manulą Kalicką spotkałam się po raz pierwszy. Wybrałam tą książkę przede wszystkim ze względu na tytuł i prawdę mówiąc wiedziałam, że mi się spodoba, aczkolwiek nie podejrzewałam, że autorka tak mnie zaskoczy ową książką.

Tytułowa historia: Patrick Mahon rozkawałkował ciało swojej kochanki Emily Kaye jednak nikt nie wie, gdzie można znaleźć jej głowę. Jakby tego było mało to owy mężczyzna dodatkowo ugotował ciało Emily.

Mamy tutaj całe mnóstwo historii związanych z różnego typu i przyczyn morderstw, które są dosyć ciekawe i dziwne co tylko zachęca czytelnika do dalszego czytania. Poza tym mamy tutaj do czynienia również z truciznami, powieszeniem i różnego rodzaju kary za popełnione zbrodnie.

Manula Kalicka stworzyła książkę składającą się z kilku krótkich, aczkolwiek konkretnych opowieści dotyczących morderstw, trucizn i innymi tego typu rzeczami. Jest to zaskakująca, aczkolwiek krótka i przyjemna lektura.

Książkę przeczytałam i jak mówiłam na początku autorka mile mnie zaskoczyła. Początkowo myślałam, że będzie to historia dotycząca Emily Kaye, czyli jakiś kryminał, w którym mężczyzna zabija i gotuje swoją kochankę jednak tak nie było, co w sumie też było dobrym pomysłem, gdyż poznałam kilka historii tak jakby związanych ze sobą. Czytając miałam wrażenie, że czytam gazetę z autentycznymi faktami, które miały miejsce na świecie.

"Gdzie jest głowa Emily Kaye?" to książka ironiczna, z poczuciem humoru o mrożących krew w żyłach morderstw, do jakich przyczynili się ludzie. Bardzi ciekawa lektura, dlatego też polecam wszystkim zainteresowanym.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Nowy Świat, za co serdecznie dziękuję.




[106] Chciwość jest dobra



Autor: Zbigniew Machowski
Tytuł: Chciwość jest dobra
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2011
Wydawnictwo: Nowy Świat
Liczba stron: 286

Fragmenty książki:
"I wtedy, w nocy zobaczył diabła."
"A może było to próżne wołanie o pomoc, krzyk rozpaczy, tęsknoty za utraconą wolnością, którą z własnej woli zamieniła na złotą moskiewską klatkę?"
"Ten kostyczny, groźny i sadystyczny człowiek trzymał bank żelazną ręką."
"Ale tak może myśleć tylko ten, kto nie ma pojęcia, na czym polega ta robota. I tylko ten, kto tego nie widział na własne oczy. Już samo przyglądanie się było męstwem - niewielu świeżaków wytrzymywało."

Czy Rosja przejmie złoża polskiego gazu? Jak to zrobić? Jak w ogóle zacząć to całe wielkie przedsięwzięcie? "Chciwość jest dobra" to książka autorstwa Zbigniewa Machowskiego, który opisuje wojnę niemalże wszystkich możliwych ludzi.

Kryzys finansowy i gospodarczy. W Polsce odkryto złoża gazu o czym dowiedziała się Rosja i chce go przejąć. Jednak nic nie jest zbyt proste, ponieważ nikt nie chce być uzależniony od Rosji więc zaczyna się wojna bankierów, hackerów i zwykłych ludzi.

W tej książce mamy do czynienia z różnymi bohaterami, którzy są bardzo różni jeśli chodzi o charakter. Każdy bohater został wykreowany od początku do końca co dodaje uroku lekturze.

Zbigniew Machowski dobrze orientuje się w temacie, który opisał. Stworzył świetny thriller, w którym nie brakuje akcji, bieganiny i wszystkiego co chcemy, aby znajdowało się w takiej książce.

Książkę przeczytałam, aczkolwiek bardzo się rozczarowałam, ponieważ nie umiałam się w niej połapać. Początkowo myślałam, że po kilku stronach w końcu załapie klimat i książka mi się spodoba jednak tak się nie stało.

"Chciwość jest dobra" to książka dla fanów kryzysów gospodarczych czy politycznych. Osobiście nie polecam, ale może komuś innemu się spodoba.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Nowy Świat, za co serdecznie dziękuję.




[105] Koniec gry



Autorka: Anna Onichimowska
Tytuł: Koniec gry
Wydawnictwo: Znak emoticon
Liczba stron: 206

Fragmenty książki:
"To bywało groźne, linia oddzielająca fakty od wizji powinna być gruba i wyraźna, powinna, ale u mnie nie była."
"To było deprymujące - brak ustalonych granic, do których mógłbym posunąć się w rozmowie."
"Zawsze popadam w sytuacje, kiedy ktoś inny rozdaje karty, a nie ja, pomyślałem."
"Nigdy nikogo tak mocno nie pragnąłem. Całym sobą, nie tylko ciałem. Leczyłem się z tej miłości długo."

Jeśli chodzi o homoseksualistów to nie wszyscy są dla nich tolerancyjni. Jedni nie mogą na nich patrzeć, inni są zbulwersowani, innym to wszystko jedno, a jeszcze innym to po prostu jest obojętne. Jednak jak to tak naprawdę z nimi jest? Wolą tą samą płeć odkąd się urodzą czy to przychodzi z wiekiem? Książka Anny Onichimowskiej "Koniec gry" to życie pewnego chłopca, który zauważa u siebie to, że jednak woli chłopaków od dziewczyn.

Aleksander posiada normalną rodzinę to znaczy rodziców i rodzeństwo: starszą siostrę Julkę oraz brata bliźniaka - Andrzeja. Jego brat robi wszystko, aby zmniejszyć ilość homoseksualistów, a Aleksander tak właściwie to nie ma swoich własnych racji na ten temat. Jednak wszystko się zmienia. Początkowo jest normalnym chłopcem, który poszukuje pracy na wakacje i w końcu ją znajduje u pana Wądołowskiego oraz w Anglii u Lorda i Lady, gdzie robi jaki pomocnik kamerdynera. Dodatkowo najładniejsza dziewczyna w szkole - Renia zaczyna z nim chodzić. Wydaje mi się, że właśnie wtedy następuje przełom i chłopiec chce się określić seksualnie jednak, gdy w końcu podejmie decyzję nic nie będzie takie jak dawniej.

Mamy tutaj do czynienia z homoseksualizmem oraz opinią różnych ludzi na całą sytuację głównego bohatera. Niemal wszyscy są przeciwko niemu łącznie z rodziną oczywiście poza niektórymi ludźmi, którzy albo też są homoseksualistami albo po prostu jest im to obojętne. Wbrew pozorom cała rodzina odwraca się od niego i chłopiec zostaje niemal całkowicie sam i w dodatku zdany tylko na siebie już w dniu ukończenia swoich osiemnastych urodzin. Jak sobie poradzi?

Anna Onichimowska stworzyła kolejną, ciekawą książkę, również o kolejnym dosyć kontrowersyjnym temacie. Autorka ukazuje tak właściwie wspomnienia już dorosłego mężczyzny o tym jak to stał się takim, a nie innym człowiekiem. Autorka również ukazuje jak z biegiem lat patrzą na niego jego rodzice co jest po prostu smutne, gdyż rodzina powinna wspierać, a nie przytłaczać.

Jak na razie przeczytałam trzy książki autorki poza tą, w których miałam do czynienia z narkotykami i prawdę mówiąc ta książka mnie zaskoczyła, gdyż nie znałam autorki od tej strony. Bohaterowie są wykreowani w każdym calu, a fabuła może nie jest zbyt ciekawa, aczkolwiek idzie się w niej doszukać pewnych elementów o które najwyraźniej autorce chodziło. Czytając widzimy zwyczajne życie Aleksandra, które tak właściwie niespodziewanie się zmienia.

  "Koniec gry" to książka o trudnej tematyce jednak wbrew pozorom napisana lekkim piórem chociaż może się wydawać inaczej. Polecam wszystkim tym, którzy lubią książki o życiu oraz o tym co dzieje się koło nas.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od wydawnictwa Znak emoticon, za co serdecznie dziękuję.




[104] Detektyw i dziewczyna



Autorka: Julie Miller
Tytuł: Detektyw i dziewczyna
Tytuł oryginału: Beauty and the Badge
Przełożyła: Melania Gruszczyńska
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2011
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Liczba stron: 218

Fragmenty książki:
"Jej kobiecy zapach, kusząca mieszanina ostrości i słodyczy, wypełniał teraz wnętrze SUV-a, budząc niechciane wspomnienia."
"Czy to ze względu na jego amatorszczyznę, czy też zły wybór pory, mężczyzna nie zdołał ukraść nic poza jej spokojem umysłu."
"Mam wrażenie, że świat wymyka mi się spod kontroli. Nie mogę uchwycić niczego, co ma sens."
"Nie zamierzał się przyznać przed nikim, nawet zaufanym kumplem, że znowu kobieta odciąga go od skrupulatnego wykonywania obowiązków."

Podobno najbezpieczniej jest zawsze w domu jednak czasami to nie jest prawda. W końcu, gdy ktoś na nas napada w naszym własnym domu to jak możemy czuć się bezpiecznie? Jest to raczej niemożliwe skoro mamy do czynienia z zagrożeniem własnego życia. To właśnie przeżywa Elizabeth z książki Julie Miller "Detektyw i dziewczyna".

Elizabeth pracuje w firmie farmaceutycznej i pewnego grudniowego dnia wracając do domu marzy o tym, aby jak najszybciej znaleźć się w miejscu najbardziej dla niej bezpiecznym. Jednak kobieta zostaje napadnięta. Nie wie co ze sobą zrobić więc szuka pomocy u nowego sąsiada Kevina, który jest doświadczonym policjantem. Kevin zajmuje się sprawą napadnięcia na Elizabeth jednak do końca nie wiadomo kto za tym stoi. Jednak wszystko zaczyna wychodzić na światło dzienne, gdy umiera pracownik firmy, w której pracuje Elizabeth.

Kevin z powyższej książki to osoba o trudnym charakterze, która nie ma zamiaru za bardzo ufać ludziom, od kiedy jedna kobieta zaczęła go wykorzystywać. To głównie z tego powodu mężczyzna się przeprowadza i spotykając Elizabeth ma przeczucie, że ta dziewczyna również chce go wykorzystać. Jednak jak jest naprawdę? Natomiast Elizabeth to osoba, która mieszka sama w domu, pracuje i wszystko ma w jak najlepszym porządku, oczywiście tylko do czasu napaści na nią samą, w jej własnym domu.

Julie Miller stworzyła cudowny, aczkolwiek szybki kryminał, w którym nie brakuje wątku miłosnego. Jak na książkę trzymającą cały czas w napięciu nie jest zbyt długa, ale mimo to i tak jest świetna. Bohaterowie zostali wykreowani jak najbardziej szczegółowo, dzięki czemu wiemy kto i jak stąpa po ziemi co tylko dodaje smaku tej świetnej i miłej lekturze.

Od samego początku wiedziałam, że książka będzie świetna i prawdę mówiąc to w ogóle się nie pomyliłam. Świetna akcja, trzymająca w napięciu do samego końca, a także wątek miłosny i nieznany sprawca napadu na Elizabeth. Po prostu czego chcieć więcej? Nic tylko brać się do czytania.

"Detektyw i dziewczyna" to książka co prawda tylko na jeden wieczór, ale wydaje mi się, że naprawdę warto go poświęcić dla tej lektury, gdyż jest godna uwagi i przy niej po prostu nie da się nudzić.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.




[103] Szkoła uczuć



Autorka: Cara Colter
Tytuł: Szkoła uczuć
Tytuł oryginału: Miss Maple and the Playboy
Przełożyła: Agnieszka Myśliwy
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2011
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Liczba stron: 154

Fragmenty książki:
"Przez chwilę rozmyślał nad tym stwierdzeniem i doszedł do wniosku, że nie można mu jednak odmówić trafności."
"Zawsze byłem zdania, że dojrzałość odbiera radość życia, ale dla ciebie się postaram."
"Nowa Beth łamie zasady. Nowa Beh nie czeka, aż mężczyzna ją pocałuje, lecz sama wychodzi z inicjatywą, jeśli ma na to ochotę."
"Czuła, że musi żyć, nawet jeśli jest to przerażające. Musi zmierzyć się z tą wspaniałą przygodą, jaką jest życie. A skoro już ma żyć, to trzeba ryzykować."

Nasi rodzice czy opiekunowie czasami robią coś z czego niekoniecznie jesteśmy zadowoleni i niestety nie mamy na to wpływu. W takiej sytuacji znalazł się Kyle, który mieszka z wujkiem - Benem Andersonem.

Beth Maple to nauczycielka Kyle'a, która dba o swoich wychowanków jak mało kto, dlatego też gdy jego wujek zostaje wezwany do szkoły trochę sie boi, gdyż chłopiec powiedział, że owa wychowawczyni jest stara i nie rozumie uczniów. Jednak Ben'a spotyka miła niespodzianka, gdyż Beth to młoda i ostrożna kobieta, która w życiu na wiele sobie nie pozwala. Beth natomiast od razu fascynuje się Benem, jednak okazuje się, że jest on dla niej zbyt dużym wyzwaniem. Jak potoczy się owa sytuacja?

Nauczycielka i opiekun jednego z uczniów, gdzie chłopiec niekoniecznie jest za ich wspólną znajomością. Aż trudno uwierzyć, że tak dwie odmienne osoby jakoś znajdują wspólny język i kto wie może wyjdzie im to na dobre?

Cara Colter stworzyła miłosną historię dwóch ludzi, aczkolwiek całkowicie odmienną od tych wszystkich nam całkowicie dobrze znanych. Wykreowała wspaniałych bohaterów książki, dzięki czemu można pomyśleć, że mamy do czynienia niejako z bajką.

Dla mnie była to miła i ciepła lektura, co prawda na jeden wieczór, aczkolwiek warto było go poświęcić, gdyż jest to według mnie książka trochę inna od tych wszystkich romansów.

"Szkoła uczuć" to książka pełna ciepła, początkowej przyjaźni, ale także nieznośnego Kyle'a, który może w końcu przekona się do swojej nauczycielki.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.




[102] Wyspa Wypacykowanej Kapłanki Miłości



Autorka: Christopher Moore
Tytuł: Wyspa Wypacykowanej Kapłanki Miłości
Tytuł oryginału: Island of the Sequined Love Nun
Przełożył: Jacek Drewnowski
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2008
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 522

Fragmenty książki:
"Jake, podczas katastrofy stało się coś dziwnego. Nie wiem, czy to było złudzenie, czy jak. W kabinie był ktoś jeszcze."
"Byli stosunkowo bezpieczni. Wyspa osłaniała ich przed potwornymi falami, więc musieli sobie radzić tylko z deszczem i wiatrem. Brezent zniknął."
"Zupełnie jakby coś w ich organizmach neutralizowało truciznę."
"Każda dostarczona przez nas nerka to jedno ocalone życie."

Wyspy kojarzą nam się zazwyczaj z brakiem ludzi, z miejscem spokojnym, w którym idzie zapomnieć o świecie i najzwyczajniej odpocząć. Jednak wyspa przedstawiona w książce jest całkowicie inna. Na tej wyspie panuje Kapłanka Miłości, a Plemię Rekinów wielbi ją nade wszystko.

Tucker Case po wypadku w samolocie dostaje propozycję pracy na wyspie za ogromne pieniądze. Rozmawiając z ludźmi dowiaduje się, że jeszcze nikt nie wrócił z tej wyspy żywy. Gdy mężczyzna ma już umrzeć podczas wyprawy przez morze ktoś go ochrania przez co ląduje na wyspie i poznaje doktora Curtis oraz Beth - jego żonę.

Case dowiaduje się dziwnych rzeczy na temat owego doktora. Od Plemienia Rekinów dowiaduje się, że owy doktor i jego żona to ich Bogowie - Czarownik i Kapłanka Miłości. Gdy Kapłanka wybiera jakąś osobę to wiadomo, że będzie żyła wiecznie, ale tak naprawdę nic nie jest takie dobre jak się wydaje.

Christopher Moore stworzył dosyć dziwną, aczkolwiek pełną humoru i trzymającą w napięciu książkę. Tutaj nie brakuje dosłownie niczego chociaż na początku nie do końca wiedziałam o co chodzi, aczkolwiek później było tylko lepiej. Autor stworzył inny świat, w którym dzieją się dziwne rzeczy i tak na dobrą sprawę smutne, bo nikt z plemienia nie ma pojęcia co się dzieje wokół nich.

Książkę przyniosła mi koleżanka z klasy, gdzie początkowo w ogóle nie miałam pojęcia o czym ta książka będzie. Jednak z czasem przewracając kartki czułam się tak choćbym sama była głównym bohaterem i dowiadywała się wielu rzeczy na temat Beth, lekarza oraz tego co robią.

"Wyspa Wypacykowanej Kapłanki Miłości" to pełna humoru, tajemnicy i minimalnej grozy książka, która dosłownie wstrząśnie czytelnikiem, dlatego też polecam wszystkim, gdyż może się okazać, że spodoba się każdemu.



[101] Zdradzona



Autorka: P.C. Cast & Kristin Cast
Tytuł: Zdradzona
Tytuł oryginału: Betrayed
Przełożyła: Renata Kopczewska
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2007
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 348

Fragmenty książki:
"Niby nie miałam całkowitej pewności, że wydarzy się coś złego, ale widząc, jak ojciach, niczym generał dowodzący szwadronem śmierci, pilnuje, by zachować odpowiedni dystans pomiędzy nami, uświadomiłam sobie, że spory pasują do tej koszmarnej nocy."
"Najistotniejsze w pięknie jest to, czego nie odda żaden obraz."
"To prawdziwy dorosły, który zna wszystkie tajemnice wampirów, wie o pragnieniu krwi i pragnieniu w ogóle."
"Ludzie, adepci czy wampiry nie muszą mi wierzyć, ponieważ Nyks mi wierzy. A nasze rachunki nie są jeszcze skończone."

Czasami potrzeba trochę czasu, abyśmy odnaleźli swoje miejsce na ziemi. To może być dom, szkoła, cokolwiek. Po prostu znajdujemy takie miejsce, gdzie czujemy się najlepiej. Owe miejsce odnalazła bohaterka książki "Zdradzona", Zoey Redbird, która odnajduje swoje miejsce w Domu Nocy.

Zoey Redbird została przewodniczącą Cór Ciemności, ma wspaniałego chłopaka, a w sumie to jest ich nawet więcej. Jednak nie wszystko układa się wspaniale. Wśród śmiertelnych ludzi dochodzi do znikania ludzi, którzy kiedyś byli znajomymi dziewczyny. Zoey ciężko to przeżywa i za wszelką cenę stara się coś zrobić. Jednak prawda jest jeszcze bardziej okropna niż mogłoby się wydawać.

"Zdradzona" to druga część przygód dziewczyny, która przechodzi przemianę w wampira i jest dosyć niezwykłą dziewczyną, gdyż u niej przemiana zachodzi o wiele szybciej niż u jej rówieśników. Jednak to nie wszystko co możemy znaleźć w tej książce. Przy okazji ktoś zdradza Zoey i naraża innych na niebezpieczeństwo.

Autorki stworzyły wspaniałą historię, której ta książka jest jednym z przykładów, gdyż jak na drugą część mogę przyznać, że nie szło się nudzić, gdzie czasami różnie bywa. Dodatkowo mogę powiedzieć, że w tej książce było więcej akcji, ale tego, że w poprzedniej części dopiero zaznajamiałam się z bohaterami i było tam więcej innych rzeczy niż głównej akcji. Ta historia została napisana tak, aby nie znudzić tylko zachęcić czytelnika do dalszego czytania.

Przeczytałam tą książkę, gdyż spodobała mi się pierwsza część i chciałam również dowiedzieć się jakie będą dalsze losy głównej bohaterki, dlatego też mam zamiar przeczytać również następne części i mam nadzieję, że mi się to uda.

"Zdradzona" to książka o wampirach, którą szybko się czyta i jest naprawdę godna uwagi.


[100] Zabójczy spadek uczuć




Autorka: Katarzyna Gacek & Agnieszka Szczepańska
Tytuł: Zabójczy spadek uczuć
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2008
Wydawnictwo: Nowy Świat
Liczba stron: 301

Fragmenty książki:
"Właściwie nie czuła rozpaczy ani smutku, tylko okropne, wszechogarniające zmęczenie. I gdzieś m dnie żołądka wzbierającą gorycz."
"Tylko, że to oznaczało prowadzenie z nim jakiejś gry, a nie wiadomo, czy dałaby radę."

Ludzie lubią udawać często kogoś kim nie są. Jednak nikt tak do końca nie wie co kryje się i jaki naprawdę jest ktoś kto dla nas wydaje się ważny. Skąd pewność, że na pewno nas nie wykorzysta? Z takimi myślami Monika musi sobie poradzić, gdy jej najlepsza przyjaciółka Beata chce poślubić Pawła, który według niej skrywa jakąś mroczną tajemnicę.

Beata i Paweł to narzeczeni. Paweł pracuje w dużej firmie, a Beata siedzi w domu i jeździ do Czerwińska, gdzie posiada swój dom rodzinny, w którym się wychowywała. Beata posiada sentyment do tego domu i za nic w świecie nie chce go sprzedać chociaż namawiają ją do tego jej brat oraz narzeczony. Jednak czasami dzieją się dziwne rzeczy. Pewnego dnia ktoś rozwala szybę w oknie rzucając cegłę do domu Beaty. Dziewczyna jest przerażona. Na szczęście wszystkim zajmuje się jej nowy kolega - Andrzej, który jest weterynarzem i prawdę mówiąc jest wprost oczarowany Beatą.

Monika natomiast ciągle próbuje Beacie pokazać, że Paweł to zły człowiek, jednak Beata jest zbyt w niego zapatrzona, aby w to wierzyć więc Monika postanawia sama zbadać całą sprawę. Dziewczyna bawi się w detektywa co prawdę mówiąc dobrze jej idzie, gdyż znajduje różne tajemnicze i dziwne poszlaki, które tylko utwierdzają ją w przekonaniu, że coś jest nie tak.

Katarzyna Gacek i Agnieszka Szczepańska stworzyły obraz pełen miłości, w którym jedna z osób wykorzystuje drugą. Dodatkowo mamy tutaj do czynienia z nieco tajemniczym i budzącym podejrzenia człowiekiem co sprawia, że książkę chce się czytać i zobaczyć jak to wszystko się wyjaśni. Autorki po prostu przedstawiły niby rzeczywisty świat, w którym coś czai się za rogiem.

Książkę przeczytałam przede wszystkim z powodu tytułu, gdyż jest przerażający i tajemniczy co podsyca nasze emocje i jak najprędzej chcemy się dowiedzieć o co tu właściwie chodzi. Prawdę mówiąc myślałam, że książka będzie gorzej napisana i fabuła jakoś nie do końca mnie przekona, ale jak widać mile się rozczarowałam.

"Zabójczy spadek uczuć" to książka o naiwności, dobrej grze i śledztwie, gdzie wszystko razem daje wspaniałą mieszankę wybuchową. Dlatego też polecam, gdyż jest to kryminał całkowicie inny od pozostałych, który po mimo tego jest naprawdę dobry.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Nowy Świat, za co serdecznie dziękuję.




[99] Carrie w wielkim mieście



Autorka: Candane Bushnell
Tytuł: Carrie w wielkim mieście
Tytuł oryginału: Summer and the City
Przełożyła: Anna Gralak
Rok i miejsce wydania: Kraków 2011
Wydawnictwo: Znak emoticon
Liczba stron: 356

Fragmenty książki:
"Różni ludzie podchodzą, żeby wymienić z nim uprzejmości, a urywki rozmów wirują wokół mojej głowy jak puszyste nasiona dmuchawca."
"Zupełnie jak w książkach poświęconych kontroli umysłu: wyobraź sobie to, czego chcesz, a samo do ciebie przyjdzie."
"Wygląda tak jakby lubiła, ale uwierz mi, udaje. Tak samo jak każda inna cholerna kobieta na tej planecie."
"W annałach randkowania dostanie kosza z powodu wadliwych jajowodów, musi zajmować miejsce gdzieś obok... Hmm, sami wymyślcie gdzie."

Nowy Jork przyciąga ludzi nie tylko w świecie fantastycznym, ale także w realnym. W końcu wielu z nas chciałoby znaleźć się w tym mieście i zacząć całkowicie inne życie. Taką szansę otrzymała tytułowa bohaterka książki "Carrie w wielkim mieście", która nie wiadomo jak sobie z tym wszystkim poradzi.

Carrie trafia do Nowego Jorku z powodu swoich marzeń dotyczących jej kariery jako pisarki. Już pierwszego dnia obraca się wokół znanych i szanowanych osób, które tak właściwie jakby spojrzeć na nie z bliska wcale nie są takie fantastyczne jak mogłoby się wydawać. Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że dziewczyna trafia tutaj z małego miasteczka przez co jest jej jeszcze trudniej, aby dostać się w kręgi sławnych ludzi, ale jakimś cudem udaje jej się to za pierwszym razem. W książce obserwujemy Carrie, która chodzi na imprezy, poznaje chłopaka, a także nawiązuje pierwsze przyjaźnie w Nowym Jorku co nie powiem czasami wywołuje uśmiech na twarzach czytelników (przynajmniej tak było w moim przypadku).

Jak się okazuje Nowy Jork to nie tylko miasto pełne radości, ludzi i imprez. To właśnie tutaj zdarzają się czasami wypadki. Wystarczy zauroczenie do nauczyciela, a nie pozostaje nic innego jak tylko wyjechać z powrotem do domu. Znajdujemy tutaj dużo różnych, dziwnych, ale także śmiesznych momentów, w których Carrie i jej znajomi się znajdują.

Candace Bushnell stworzyła pełną humoru i mnóstwa zwrotów akcji książkę, w której mamy do czynienia tak właściwie z młodą dziewczyną z marzeniami dotyczącymi pisarstwa. Po tym opisie można byłoby pomyśleć: co ta dziewczyna z marzeniami wnosi do książki, że wszyscy ją wychwalają? Prawdę mówiąc to jest naprawdę szokujące. Niby zwykła młodzieżówka, a czyta się ją całkowicie inaczej. Prosty język, styl i mnóstwo śmiechu to jest to, co powinno zainteresować każdego.

Jak już wspominałam wcześniej naprawdę spodziewałam się czegoś gorszego i cieszę się, że spotkało mnie tak miłe zaskoczenie, gdyż ta książka jest wbrew pozorom fantastyczna. Może za dużo owa książka do naszego życia nie wnosi, ale wydaje mi się, że raczej warto ją przeczytać chociażby dla poprawy swojego nastroju, a to w końcu zawsze się przyda.

"Carrie w wielkim mieście" to książka stworzona z ogromnym poczuciem humoru, poprawiająca nastrój każdemu kto tego potrzebuje. Wydaje mi się, że nie muszę już niczego mówić. Po prostu zapraszam do lektury.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od wydawnictwa Znak emoticon, za co serdecznie dziękuję.