10 czerwca 2012

[91] Rodzinne sekrety



Autor: Nora Roberts
Tytuł: Rodzinne sekrety
Tytuł oryginału: Worth the Risck; Partners, The Art of Deception
Przełożyły: Julia Mirska, Monika Chilewicz
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2004
Wydawnictwo: Harlequin Mira
Liczba stron: 411

Fragmenty książki:
"Ale jedno nie ulegało wątpliwości: znała Anne, kochała ją i nie zamierzała spocząć, póki sprawiedliwości nie stanie się zadość. Podziwiał ją za to."
"Każda miłość nawet szczenięcia, zostawia w człowieku trwały ślad. Obiekty naszych uczuć zawsze będą nam bliskie."
"Kirby zdawała się mieć wszystkie cechy, których zawsze szukał w kobietach - była zadbana, dobrze wychowana, inteligentna i miła."
"Mam nadzieję, że przyjdzie kiedyś dzień, w którym spotkam kogoś, kogo będę mogła tym wszystkim obdarować. Wtedy moje miejsce będzie przy nim, to do niego będę wracać."

Czasami nawet dwoje, tak bardzo odmiennych ludzi, którzy wręcz się nienawidzą pewnego dnia jednocześnie stwierdzają, że jednak kochają tą osobę, której jeszcze przed chwilą nienawidzili. Między innymi coś podobnego występuje w książce "Rodzinne sekrety" Nory Roberts.

Jak wiadomo Nora Roberts słynie z tego, że w jednej książce znajdujemy dwie inne opowieści. W tym przypadku oczywiście, że nie może być inaczej. Pierwsza opowieść pt. "Partnerzy czy rywale?" opowiada o dwóch dziennikarzach - Matt Bates i Laurel Armand. Obydwoje pałają do siebie nienawiścią i co chwilę mówią sobie niezbyt miłe słowa. Pewnego dnia zostają oni zmuszeni do wspólnej współpracy nad pewnym morderstwem. To właśnie wtedy ich podejście całkowicie się zmienia.

Druga powieść nosi tytuł "Sztuka mistyfikacji" i dotyczy Kirby Fairchild i jej ojca. W ich wspólnym domu zjawia się ceniony malarz Adam Haines, który przyjechał tutaj z pewnym zadaniem, o którym dana rodzina nic nie wie. Chociaż z drugiej strony rodzina Fairchild wcale nie jest taka święta na jaką wygląda. Czy obraz w galerii jest oryginałem czy kopią?

Nora Roberts tym razem poruszyła mnie o wiele bardziej niż poprzednio, gdyż poza wątkami miłosnymi spotykamy się tutaj także z morderstwem czy podróbką oryginalnych obrazów. Jeśli chodzi o bohaterów to zdecydowanie uwielbiam Laurel i Kirby. Laurel za tą niby obojętność, a Kirby za te szalone pomysły. Autorka powieści tym razem jeszcze bardziej jakby przyłożyła się do tej książki. Przynajmniej w moim odczuciu. Tutaj uczucia i emocje są jeszcze wyraźniejsze niż np. w "Karuzeli uczuć" za co duży plus.

Jest to już kolejna książka tej autorki, którą miałam przyjemność przeczytać. I śmiało mogę stwierdzić, że wprost uwielbiam Norę Roberts, gdyż jej książki są pełne wiarygodnych uczuć.

Okładka książki ma coś wspólnego z dwoma opowiadaniami, aczkolwiek nie za bardzo widzimy z niej co będzie się działo w książce. No, a tytuł jak najbardziej na tak.

"Rodzinne sekrety" to książka o wielkich miłościach, a także intrygach i czasami niebezpiecznych grach. Polecam tym, którzy lubią romansidła, ale także tym, którzy niekoniecznie za nimi przepadają, a to dlatego, że tutaj oprócz romansu mamy również lekki kryminał.

***

Egzemplarz redakcyjny otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co serdecznie dziękuję.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz